Niezwykły wernisaż na Orlej

/velacms/solutions/zabki/content/pages/news/kultura/2011-10/niezwykly-wernisaz-na-orlej-469/_widgets/contents/_widgets/artykul-1/_widgets/obraz-1

Performance – to nurt sztuki współczesnej, gdzie na pierwszy plan wysuwa się na ogół forma. Pojęcie to po raz pierwszy w naszym kraju zaistniało wiosną 1978 roku podczas festiwalu sztuki pod nazwą


"IAM. International Artists Meeting". Nurt ten wyeliminował pośredników i krytykę artystyczną w kontakcie z odbiorcą. Artysta prezentował sztukę a nie był reprezentowany przez swoje dzieło.Performance dokonał rewolucji, która początkowo była lekceważona. Podważył kulturowe podstawy sztuki. Po raz pierwszy osoba artysty została usytuowana przed sztuką. Nie reguły sztuki, umowne konwencje a człowiek i jego wrażliwy umysł stał
się najważniejszy.


22 października br w Miejskim Ośrodku Kultury przy ul Orlej
w Ząbkach mieliśmy do czynienia z fascynującą wyobraźnią niezwykłej artystki Anny Drońskiej, która podczas wernisażu zaprezentowała licznie zgromadzonej publiczności swoje obrazy.
Ale czy to naprawdę były tylko obrazy? Co prawda tak swoje prace nazywała autorka, były to jednak plastyczne dzieła, na które składała się nie tylko barwa, farba i płótno. Odnaleźć w nich można było metal, fragmenty gałązek świerku, białą korę brzozy, skomponowane
w działającą na wyobraźnię zamkniętą całość. Tytuł wystawy "Opuszczone-odzyskane" jednoznacznie sugerował potęgę
i niezmienność przyrody, a także umiejętność wiecznego odradzania się życia. Inspiracją części zaprezentowanych obrazów była katastrofa w Czernobylu i po latach powolny powrót do źródeł. Szara, brzydka blacha pokryta wielobarwnymi piórami. Dlaczego? - pytam panią Annę. A ona z lekkim uśmiechem krótko odpowiada: - Bo pierwsze przyleciały tam ptaki. Jakże proste i jakże fascynujące. Kolejne skojarzenie huba i metal – tym razem sama znajduję odpowiedź:
bo rosnące drzewo przebiło blachę. Przechodzę dalej. Na kolejnym obrazie pomarańczowe tło, na której widnieją gałązki brzozy. Co tym razem zainspirowało artystkę? Otóż kilka lat temu wyjeżdżając z Mazur, gdzie mieszka dostrzegła robotnika w pomarańczowej kamizelce wycinającego to piękne drzewo-uśmiercił je. Otóż nie. Wracając
po kilku tygodniach zobaczyła gałązki brzozy wyrastające wokół kamizelki czyż to nie zwycięstwo natury nad pustką?
Artystka mówi: "Fascynacja miejscami opuszczonymi towarzyszyła
mi od zawsze. Początkowo jako nieuświadomiona skłonność
do spędzania wśród nich wolnego czasu, w końcu przerodziła
się w formę obsesji, z którą trudno było sobie poradzić. Sztuka okazała sięukojeniem."
Kim jest Anna Drońska, która ząbkowski MOK odwiedza po raz drugi? Urodziła się w 1972 roku w Olsztynie. W 1999 obroniła dyplom
na Wydziale Kształcenia Artystycznego w olsztyńskiej WSP,
pod kierunkiem prof. Stanisława Trzeszczkowskiego. Siedem lat później uzyskała doktorat na Wydziale Tkaniny i Ubioru w Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi. Od trzech lat pracuje w Instytucie Sztuk Pięknych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Jest autorką wielu wystaw indywidualnych i uczestniczką wernisaży zbiorowych. Zajmuje się malarstwem i tkaniną eksperymentalną. Spektrum jej twórczych zainteresowań obejmuje obszary związane ze sztuką ekologiczną
i głęboką ekologią. Świadczy to o jej niezwykłej wrażliwości
i umiłowaniu przyrody. Pani Anna na wernisażu zaprezentowała sześć spośród dziesięciu swoich niezwykłych dzieł. Mamy nadzieję
w niedalekiej przyszłości zobaczyć pozostałe, ponieważ jej sztuka wywołała niekłamany zachwyt wśród ząbkowskiej publiczności.
Dopełnieniem tego niezwykłego wieczoru był recital młodego piosenkarza Wojciecha Sztyka – absolwenta 21 Społecznego Liceum Ogólnokształcącego im. Jerzego Grotowskiego
w Warszawie, który brawurowo wykonał kilka piosenek z kultowego
już Kabaretu Starszych Panów. Znajomo zabrzmiały melodie:
"Jeżeli kochać", "Mambo Spinoza", "No i jak tu nie jechać". Wykonawcy na fortepianie akompaniował Rafał Mokrzycki. Połączenie sztuki performance z klasyką polskiego kabaretu nie raziło,
stało się nawet walorem i tworzyło niezwykły klimat tego ciepłego wieczoru ze sztuką.

Joanna Wysocka