Fundacja "Dzieci ulicy"

Uniwersytet leśny
Fundacja "Dzieci ulicy"
05-091 Ząbki, ul. Kolejowa 31d
www.fdu.org.pl
tel. 022 497-95-90
fax 022 499-74-98
PEKAO S.A. 57 1240 1040 1111 0010 0142 2718
Zobacz:Piknik charytatywny

Wielu ząbkowiaków na pewno pamięta plany budowy w naszym mieście szkoły średniej. Liceum nadal w Ząbkach nie

ma, jednak od trzech lat w dawnych budynkach nadleśnictwa Drewnica działa zupełnie niezwykły uniwersytet, który dla swoich mieszkańców dosłownie jest szkołą życia.

Fundacja "Dzieci ulicy" powstała w 2003 r. po śmierci Marka Kotańskiego. Jej głównym fundatorem był i do dziś jest Zbigniew Hołdys. Zajmuje się pomocą najuboższym i prowadzeniem swojego, jak na razie jedynego, ośrodka - Uniwersytetu Leśnego.

Uniwersytet leśny to miejsce, które dla wielu życiowych rozbitków jest szansą powrotu do normalnego życia. Mieszkańcami domu są bezdomni, samotne matki, osoby starsze - wszyscy, którzy znaleźli się w "sytuacji kryzysowej". Nie jest to jednak zwykła noclegownia, czy ośrodek pomocy. Prowadząca tę placówkę, i jednocześnie jej dobry duch pani Lila Morawska nazywa swój uniwersytet "domem adaptacyjnym". Człowiek, który trafia na Kolejową 31d przede wszystkim powinien chcieć zmienić swoje życie - fundacja na czele z panią Lilą robi wszystko, żeby to się powiodło. "Przede wszystkim często nasi mieszkańcy potrzebują pomocy w najzwyklejszych codziennych sprawach. Trzeba wyrobić dokumenty, które dawno gdzieś przepadły, zarejestrować się w urzędzie pracy. To jest pierwszy krok" - mówi Lila Morawska. Po tym czasie, trwa to zwykle około 2 tygodni, można też stwierdzić, czy dana osoba może zostać w ośrodku, czy przyjmuje twarde reguły, jakie panują w uniwersytecie i została zaakceptowana przez mieszkańców. Kolejne trzy miesiące zajmuje poszukiwanie pracy i "porządkowanie swojego życia", po następnych trzech taka osoba powinna już znaleźć mieszkanie poza ośrodkiem. Oczywiście są wyjątki, nie zawsze udaje się znaleźć pracę (są tam przecież ludzie, którzy często nie ukończyli żadnej szkoły). Fundacja służy pomocą w każdej z tych spraw, wysyła na szkolenia zawodowe, jeśli jest tak potrzeba - załatwia leczenie, czy np. pomaga w sprawie rozwodowej. W zamian mieszkańcy pomagają w prowadzeniu ośrodka.

Teren i budynki przejęte od leśnictwa były w opłakanym stanie. Konieczny był remont. W miejscu gdzie kiedyś znajdowała się sterta śmieci i dzikie chaszcze teraz jest wzorcowo urządzony ogródek warzywny, który jest oczkiem w głowie Pani Lili. W ośrodku jest też kurnik, trzeba kosić trawę, dbać o rabatki kwiatowe, a także opiekować się pensjonariuszami, którzy nie są w stanie zająć się sobą. "Pomoc innym jest bardzo ważnym elementem terapii" - mówi pani Lila.

uniwersytet leśny Fundacja jest bardzo aktywna i służy pomocą także mieszkańcom Ząbek. Współpracuje z OPS i świetlicami środowiskowymi. W ośrodku jest zawsze wolne miejsce zarezerwowane dla potrzebujących z naszego miasta. Od kilku lat dzięki staraniom Fundacji we współpracy z urzędem miasta w budynku gimnazjum przy ul. Harcerskiej, wydaje się przeszło 70 ciepłych posiłków dziennie. Tradycją stały się też pikniki rodzinne, na których wyprawki szkolne dostają najmłodsi. W zeszłym roku wyprawki dostało ponad 400 dzieci.
Skala działalności fundacji robi wrażenie, zwłaszcza, że utrzymuje się ona tylko z darowizn. "Najtrudniej jest nauczyć się prosić" - przekonuje Lila Morawska, której entuzjazm i zaangażowanie w pomoc potrzebującym sprawia, że stare budynki nadleśnictwa, stają się dla wielu prawdziwym domem. Często pierwszym od bardzo dawna.